Sławomir Opala, policjant, którego życie było pierwowzorem dla postaci z serialu "Pitbull" popełnił samobójstwo.
O śmierci byłego policjanta poinformował fanpage "Pomagamy Sławkowi Opali". W krótkiej informacji czytamy, że Opala popełnił samobójstwo wczoraj w nocy. Sławomir Opala dał się poznać szerszej publiczności w znakomitym dokumencie "Prawdziwe Psy" gdzie mogliśmy zobaczyć, jak wygląda jego praca w wydziale zabójstwo. Jakiś czas temu Opala trafił do więzenia z zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokuratorzy zarzucali opalii udział w mafii pruszkowskiej, branie łapówek i wymuszenia. Kluczowe okazały się zeznania gangstera "Brody". "Broda" był informatorem Opali. Nosił wówczas pseudonim Kapusta. Jego przestępczą specjalnością były wymuszenia i haracze.To dlatego powstał Facebookowy profil "Pomagamy Sławkowi Opali". Wielu ludzi nie wierzyło w jego winę. O pobycie w więzieniu mówił wprost, że musiał cały czas oglądać się za siebie, ponieważ zazwyczaj był po drugiej stronie barykady. Opala nie przyznawal sioę do winy, uważał, że ktoś chciał go obrzucić błotem i udało mu się to. - Mam 47 lat, z wykształcenia jestem psem, do branży nie mogę wrócić. A ze swoim CV nie pójdę przecież ani do pośredniaka, ani nie roześlę go po firmach. Tak naprawdę nie wiedziałem, co mnie czeka za bramą. Czy dostanę zielone światło na początek, czy może przejdę twardy reset i wszystko będę musiał zaczynać od zera. Na szczęście przyjaciele podali pomocną dłoń. Pracuję, wróciłem do normalnego życia, o więzieniu już zapomniałem - mówił po wyjściu na wolność.
Opala miał szacunek nawet u bandytów, których ścigał. Do legend urosły opowieści o tym, jak nie dawał się "kupić". Opala miał wykrywalność na poziomie 98%. To on rozwiązał sprawę Michałka utopionego w Wiśle, zabójstwo ministra Jacka Dębskiego, czy zabójstwo kasjerek w Kredyt Banku.
"Zawsze siebie samego nazywałem psem. Bo pies jest przede wszystkim wierny i walczy do końca" - mówił.
